Dzisiejszy wpis poświęcony jest imbirowi kandyzowanemu , który potrzebny jest między
innymi do wypieku ciastek i ciast z nutą imbirową . W następnym poście polecę pyszne
ciasteczka imbirowe , które bardzo smakowały nawet największym sceptykom smaku
imbirowego . A ponieważ jest doskonała pora na zrobienie małych zapasów korzenia
imbiru , to gorąco polecam . A pro po rozgrzania , imbir doskonale rozgrzewa nie
tylko w ciastkach ale także np . w herbatce . Oczywiście proporcje przepisu można
zmniejszyć lub zwiększyć .
0 , 5 kg korzenia świeżego imbiru
800 - 850 g cukru ( może być trzcinowy )
1 litr wody
szczypta soli
Ważna uwaga ! Kupując imbir patrzcie aby korzeń imbiru był gładki nie pomarszczony ,
oraz ciężki wtedy wiadomo , że jest świeży !
Imbir obrać ze skórki i pokroić na cienki plasterki ok. 1,5 - 2 mm . Zalać wodą tyle
aby przykryć całość i gotować na bardzo małym ogniu 10 minut . Zlać wodę , zalać
zimną i ponownie zagotować 10 minut . Znowu zlać wodę i już ostatni raz zalać zimną
wodą dodając cukier i sól . Tak długo gotować na małym ogniu aż syrop uzyska tempraturę
160 stopni tj. konsystencję ciekłego miodu .
I teraz mamy do wyboru przelać do słoiczków , wtedy otrzymamy także syrop lub
jeżeli ma być "suchy " , to osuszyć np. na papierze i obtoczyć w cukrze pozostawiając
do całkowitego wysuszenia . Otrzymamy imbirowe pralinki .
Smacznego !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz